poniedziałek, 5 września 2011
BABY PLEASE, DON'T GO
Więc tak się umiera... Z tęsknoty, z samotności, z głodu. Półmartwe ciało w zimnej, bladej skórze, otoczone szarym kocem z puchu. Brak mu odwagi, by wyjść z ukrycia.. Nie mam już ani krzty wiary w siebie. Śmiem twierdzić, że powietrze staje się cięższe. Zza chmur nie przedostają się już żółte promyki. Zbiera się na ulewę. Pamiętam tylko zarys twych kuszących ust i ciepły dotyk kościstych dłoni. Nie byłam w stanie się temu oprzeć. Możliwe, że wystarczysz mi do końca życia. Aż po grób.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
przepięknie piszesz :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń