Już nie budzę się z myślą, że jesteś przy mnie. I będziesz-jak zapewniałeś. Teraz jestem samotną wędrowniczką, śpię w domku na drzewie i prowadzę zielarski pamiętnik. Zmieniłam się. Lubię patrzeć na zło, jakie wyrządzają sobie istoty tej Ziemi. Chwila zapomnienia! I ja będę kobietą fatalną. Będę złośliwa, nikczemna, podła, amoralna i podstępna. Przyzwyczaj się, że będę już zepsuta do szpiku kości. Będę karmić się Twoim bólem, podsycać ogień i patrzeć jak płoniesz, stojąc spokojnie z boku z papierosem w ręku, ze śmiechem psychopatki. I tak już zostanie do końca, taki mam kaprys ...